Małgorzata Musierowicz, Feblik, Akapit Press, Łódź, 2015
Jeżycjadę pani Magłorzaty Musierowicz uwielbiam od baaaaardzo dawna. Chyba od kiedy w VI klasie podstawówki na koniec roku szkolnego dostałam w nagrodę „Kłamczuchę”, przeczytałam ją od razu na początku wakacji i spędziłam ich resztę biegając do biblioteki, wypożyczając i czytając kolejne tomy.
Kiedy zostałam osobą „czynną zawodowo” i otrzymywałam comiesięczną wypłatę zaczęłam kupować nie tylko nowe, pojawiające się na bieżąco, tomy Jeżycjady ale postanowiłam również uzupełnić moją kolekcję o te starsze. I tak oto stałam się posiadaczką wszystkich części cyklu.