środa, 20 stycznia 2016

Najlepsza pizza w Lublinie

Oczywiście moim bardzo subiektywnym zdaniem ;) jest w Acernie.
W Lublinie działa sporo pizzerii, podobnie jak w każdym innym mieście. Moja ulubiona znajduje się na Starym Mieście i jest to właśnie Acerna. Najstarsza pizzernia w Kozim Grodzie a przynajmniej tak się reklamuje.

Takie widoki ;)

Dotarliśmy do San Fernando, dwa dni temu. W tą stronę również wybraliśmy opcję przez Malagę.
W niedzielę, dzień naszego wylotu, takie oto jeszcze widoki podziwiałam z rana.

Upodobałam sobie badylki ;)

piątek, 15 stycznia 2016

I jeszcze więcej śniegu :D

Dziś znów dopadało. I oczywiście nie mogłam się oprzeć i zabrałam aparat na spacer ;) Spacer wynikał „z przymusu”, bo miałam umówioną wizytę u fryzjera :D Więc pstryknęłam na szybko  kilka zdjęć przed fryzjerem i kilka na spokojnie już po :)

Lubelski Wąwóz.

sobota, 9 stycznia 2016

A w Lublinie, Panie Dzieju… Ogród Saski zimą

Udaliśmy się do centrum Lublina niejako z przymusu ;) Miałam do odebrania zamówienia książkowe.
Korzystając z okazji poszliśmy na mały spacer do Ogrodu Saskiego, który w rzeczywistości jest parkiem. Najstarszym w Lublinie. Liczy sobie ponad 140 lat i jest wpisany na listę zabytków. W 2012 roku rozpoczęto rewitalizację Ogrodu Saskiego i trwała ona ponad rok. Szczerze powiedziawszy nie widziałam tam jakiś spektakularnych zmian. Zniknęły łabędzie, które pamiętam były od zawsze przy małym stawie. Nie wiem jedynie czy nie ma tam ich z powodu zimy czy też zniknęły całkowicie. Pojawiła się za to klatka (duża bo duża, ale zawsze to klatka) z pawiami.
Nowością po otwarciu parku po rewitalizacji jest zakaz wprowadzania psów na jego teren.

Ogród Saski. Parque Saski.

czwartek, 31 grudnia 2015

Zabawa w kotka i… Smerfetki

Oto co udało się uchwycić.
Kotka wygrzewała się w zimowym słońcu, które jak wiadomo zbyt gorące nie jest. Potrzebny był wspomagacz. Wykorzystała okno stojące przy ścianie garażu, która też musiała oddawać nieco ciepła bo jest metalowa.

Wygrzewanie

wtorek, 29 grudnia 2015

Śniegowe migawki

Poranek sprawił miłą niespodziankę. Zawsze po przebudzeniu wyglądam przez okno i dziś me oczy ujrzały niewielką wprawdzie, ale zawsze, ilość śniegu na polach. Więc zapędziłam Męża do zjedzenia śniadania a zaraz potem złapałam za aparat i pognałam do ogrodu ;)
Oto co udało mi się uwiecznić.

poniedziałek, 28 grudnia 2015

„w Szczepana”

Sobotnia aura była bardziej wiosenna niż zimowa, skorzystaliśmy z tego i wybraliśmy się na spacer nad Zalew Zemborzycki.
Sporo wody upłynęło w Bystrzycy od mojej ostatniej wycieczki w tamte okolice ;)
Nieco się tam pozmieniało, nie jestem w stanie powiedzieć czy na lepsze czy gorsze. Sam zalew jak i jego okolice najbardziej tętnią życiem latem. Ale spacer jest przyjemnością o każdej porze roku.

sobota, 26 grudnia 2015

Wigilijny spacer

Po kolacji wigilijnej spacer jak najbardziej wskazany. Podążając tym tropem chwyciłam aparat i wybraliśmy się z Mężem na odkrywanie nocą Starego Miasta :D
Na początku było nieco mgliście, potem mgła zniknęła ale za to zrobiło się dużo chłodniej. Nie powstrzymało nas to jednak od kontynuowania spaceru.

To choinka przed lubelskim Magistratem, nazwana „stożkiem”. Nie jestem pewna od ilu dokładnie lat „gości” na Placu Łokietka. Ale pamiętam z całą pewnością, że przed „epoką stożka” można było podziwiać żywe drzewko.

poniedziałek, 21 grudnia 2015

Spacerkiem po wsi

Kilka migawek z wczorajszego spaceru. Aura raczej przypomina wczesną wiosnę niż prawie środek zimy. I chyba po raz kolejny, niestety, będziemy mieć zielone Boże Narodzenie.
A ja tak bardzo lubię śnieg zwłaszcza w okresie świątecznym :)

niedziela, 1 listopada 2015

Łąki, pola i ogródek ;)

Chwilowo najbardziej czasochłonnym (ale też bardzo przyjemnym) zadaniem jest porządkowanie zdjęć.  A przybywa ich bardzo szybko ;) Być może powinnam powrócić do zdjęć analogowych. Używając  „aparatu na kliszę” przynajmniej ograniczałam się w ilości „pstryków” :D
Tak więc przeglądając nieprzebrane ilości zdjęć znalazłam kilka moich ulubionych (niektóre z nich są tłem na pulpicie mojego laptopa).
Wiosną i latem, na polach i w ogródku można spotkać wiele wdzięcznych kwiatowych ( i nie tylko)„obiektów” :)  Nie pozostaje nic innego jak chwycić za aparat i do dzieła :D
 
 
Łąki majowe 

środa, 28 października 2015

Początki

Już kilkakrotnie zabierałam się za napisanie pierwszego posta. Jednak zawsze coś stawało mi na przeszkodzie ;) Z tego co widziałam na innych blogach powinnam napisać coś o sobie i o tym co zachęciło mnie do rozpoczęcia pisania bloga.

Obecnie przebywamy z Mężem na przedłużonych wakacjach. Po dziesięciu latach pracowania w korporacjach zdecydowaliśmy się odpocząć i zdecydować co chcemy robić dalej. Przez jakiś czas przebywaliśmy w Lublinie, moim rodzinnym mieście, które jeszcze z pewnością się pojawi na blogu. Obecnie jesteśmy w Andaluzji, w San Fernando miasteczku położonym niedaleko Kadyksu.
Postanowiłam założyć blog bo chciałam spróbować czegoś nowego. I to coś „nowe” będzie o wszystkim po trochu.

Na początek kilka zdjęć Lublina:

Zamek Lubelski