poniedziałek, 28 marca 2016

Tak daleko jak nas nogi poniosą ;)

Spacerowanie, zaraz po czytaniu książek, jest moim ulubionym sposobem spędzania czasu wolnego. Poza tym wychodzę z założenia, że spacerowanie umożliwia w dużym stopniu zapoznanie się z miejscem zamieszkania. Kiedy wychodzę z domu prawie zawsze zabieram ze sobą jeden z moich aparatów fotograficznych, a jeżeli nie to przynajmniej telefon. 
Po naszej przeprowadzce do Hiszpanii, postanowiliśmy z Mężem wychodzić codziennie na  przynajmniej półgodzinny spacer. W weekendy (i dni świąteczne) spacery są nieco dłuższe ;)

Te dwa cienie to my na spacerze ;) Estas dos sombras somos nosotros paseando ;)

środa, 23 marca 2016

Sałatka z kuskusu - odsłona pierwsza ;)

Nachodzą mnie czasem takie dni (tym razem wywołane przeziębieniem i osłabieniem z niego wynikającym), że nie mam ochoty głowić się zbytnio (a potem trudzić) nad przygotowaniem obiadu. Zwłaszcza, że obiad przygotowuję zaraz po tym jak zjemy śniadanie ;) Przyczyna jest bardzo prosta, Mąż zabiera swoją porcję do pracy.
Dziś był dzień „nie trudzenia się” w kuchni. Wybór więc był prosty: sałatka, której podstawowym składnikiem jest kuskus. W internecie można znaleźć wiele przepisów z wykorzystaniem tej odmiany kaszy. Ja przygotowuję własne „mieszanki”.

Sałatka z kuskusu. Ensaladilla de couscous.

wtorek, 22 marca 2016

Sałatka z awokado i kurczakiem

Sałatka powstała z powodu połówki awokado, które zostało po naszym domowym sushi : ) Przepadam za awokado. Nie raz i nie dwa zdarzyło mi się zjeść pół owocu bez żadnych innych dodatków.
Nie zastanawiałam się dwa razy i zabrałam się za przygotowanie sałatki. Wymieszałam różne rodzaje sałat, dodałam pomidora, wspomniane awokado, usmażone kawałki kurczaka i całość podlałam sosem.
Tak sałatka wyglądałam zanim został zjedzona ze smakiem.

Sałatka z awokado i kurczakiem. Ensalada de aguacate y pollo.

niedziela, 6 marca 2016

Lucy Maud Montgomery - „Kilmeny ze Starego Sadu”

Nazbierało mi się zaległości w pisaniu postów. Tych o książkach również, a może właśnie przede wszystkim o książkach. Bo czytam, ale już na opisanie i umieszczenie tego na blogu braknie mi nieco czasu ;)

Jak wspomniałam tutaj książkę przeczytałam z marszu, bo była pod ręką ;)
I czynnikiem, który miał duży wpływ na to, że zabrałam się za nią tak szybko był fakt, że od bardzo dawna nie czytałam żadnej książki Lucy Maud Montgomery. W podstawówce i potem w liceum czytałam sporo książek jej autorstwa. Sięgając po „Kilmeny ze Starego Sadu” byłam przekonana, że już się z nią kiedyś zetknęłam, jedynie pod innym tytułem „Dziewczę z sadu”. Zagłębiając się w treść książki okazało się, że jednak nie (!).

Lucy Maud Montgomery, Kilmeny ze Starego Sadu, Wydawnictwo Literackie, Kraków, 2009

Ludzie listy piszą ;)

Za każdym razem jak idę do supermarketu moja trasa przebiega zawsze wzdłuż uliczki willowej, same małe domki, żadnych bloków. Nie mogłam nie zauważyć jak różnorodne, pomysłowe i niesamowicie kolorowe są tam skrzynki na listy. Przyznaję, że do tej pory skrzynki na listy nie były w polu moich zainteresowań obiektów do fotografowania ;). Ale te są tak pozytywnie kolorowe, że same przyciągają wzrok.

Niektóre z nich są podpisane jako „Listy” („Cartas”).