Obra colectiva, Un viaje por la cocina andaluza, Tikal, Madrid, 2013
wtorek, 19 kwietnia 2016
Boquerones rebozados czyli panierowane sardele
Po raz pierwszy miałam okazję spróbować smażonych sardeli („boquerones fritos”), a nie panierowanych, pojawiających w poście, w Kadyksie, w popularnej restauracji Las Flores II. Bardzo mi posmakowały i wydawało mi się, że nie powinny być zbyt trudne do przygotowania w warunkach domowych. I nie pomyliłam się ;) Przeglądając książkę kucharską „Un viaje por la cocina andaluza” (kolejne moje radosne tłumaczenie: „Podróż po andaluzyjskiej kuchni”), którą kupiłam prawie trzy lata temu, jeszcze jak mieszkaliśmy w Madrycie, natknęłam się na przepis na „panierowane sardele” („Boquerones rebozados”) nie były to wprawdzie moje „boquerones fritos” ale i tak zdecydowałam się wypróbować przepis.
Etykiety:
boquerones
,
cocina
,
cocina andaluza
,
cocina española
,
kuchnia
,
kuchnia andaluzyjska
,
kuchnia hiszpańska
,
przepis
,
Przepisy
,
receta
,
sardele
środa, 13 kwietnia 2016
Pochmurno...
a widoki i tak piękne :)
Mam wrażenie, że ostatnimi czasy na blogu pojawia się sporo przepisów ;) A do tego jeszcze kilka postów, właśnie z przepisami, czeka na doszlifowanie i opublikowanie. Żeby nieco zmienić tematykę podzielę się kilkoma zdjęciami miasteczka, w którym mieszkamy.
Wczoraj rano miałam okazję przejść przez Parque de la Paloma (moje radosne tłumaczenie na język polski: Park Gołębia). Z pewnością pojawi się oddzielny post o parku, bo nie jest on z pewnością parkiem typowym. Można w nim spotkać różne gatunki kaczek a oprócz tego pawie, łabędzie, koguty, kury, króliki i żółwie. I co najciekawsze dokarmianie zwierząt nie jest zakazane a wręcz dobrze widziane. Zwłaszcza przez jego mieszkańców ;) W parku znajduje się również staw i ogród z kaktusami.
Mam wrażenie, że ostatnimi czasy na blogu pojawia się sporo przepisów ;) A do tego jeszcze kilka postów, właśnie z przepisami, czeka na doszlifowanie i opublikowanie. Żeby nieco zmienić tematykę podzielę się kilkoma zdjęciami miasteczka, w którym mieszkamy.
Wczoraj rano miałam okazję przejść przez Parque de la Paloma (moje radosne tłumaczenie na język polski: Park Gołębia). Z pewnością pojawi się oddzielny post o parku, bo nie jest on z pewnością parkiem typowym. Można w nim spotkać różne gatunki kaczek a oprócz tego pawie, łabędzie, koguty, kury, króliki i żółwie. I co najciekawsze dokarmianie zwierząt nie jest zakazane a wręcz dobrze widziane. Zwłaszcza przez jego mieszkańców ;) W parku znajduje się również staw i ogród z kaktusami.
Una de las entradas. Jedno z wejść do parku.
niedziela, 10 kwietnia 2016
Małże po marynarsku - wersja francuska ;)
W każdy piątek na kolację mamy małże. Odkąd przekonałam się jak łatwo je przygotować korzystam z możliwości jakie daje nasze miejsce zamieszkania i kupuję świeże. Poza tym uważam, że jest to smaczne danie, tak, tak, wiem, to kwestia gustu ;).
Ostatnimi czasy stwierdziłam, że czas wejść na wyższy stopień wtajemniczenia ;) i znaleźć nowy sposób ich przygotowania. Przypomniało mi się jak kilka lat temu wybrałyśmy się z moją przyjaciółką Carolą do jednej z restauracji (powiedzmy z kuchnią francuską) w Krakowie, która miała w swoim menu małże przygotowane na kilka różnych sposobów. Z tej degustacji zapamiętałam, że bardzo smakowały mi małże w jasnym sosie.
Ostatnimi czasy stwierdziłam, że czas wejść na wyższy stopień wtajemniczenia ;) i znaleźć nowy sposób ich przygotowania. Przypomniało mi się jak kilka lat temu wybrałyśmy się z moją przyjaciółką Carolą do jednej z restauracji (powiedzmy z kuchnią francuską) w Krakowie, która miała w swoim menu małże przygotowane na kilka różnych sposobów. Z tej degustacji zapamiętałam, że bardzo smakowały mi małże w jasnym sosie.
Mejillones. Małże.
poniedziałek, 28 marca 2016
Tak daleko jak nas nogi poniosą ;)
Spacerowanie, zaraz po czytaniu książek, jest moim ulubionym sposobem spędzania czasu wolnego. Poza tym wychodzę z założenia, że spacerowanie umożliwia w dużym stopniu zapoznanie się z miejscem zamieszkania. Kiedy wychodzę z domu prawie zawsze zabieram ze sobą jeden z moich aparatów fotograficznych, a jeżeli nie to przynajmniej telefon.
Po naszej przeprowadzce do Hiszpanii, postanowiliśmy z Mężem wychodzić codziennie na przynajmniej półgodzinny spacer. W weekendy (i dni świąteczne) spacery są nieco dłuższe ;)
Po naszej przeprowadzce do Hiszpanii, postanowiliśmy z Mężem wychodzić codziennie na przynajmniej półgodzinny spacer. W weekendy (i dni świąteczne) spacery są nieco dłuższe ;)
Te dwa cienie to my na spacerze ;) Estas dos sombras somos nosotros paseando ;)
Etykiety:
Andalucía
,
Andaluzja
,
Benalmadena
,
Benalmádena
,
España
,
fotografia
,
fotografía
,
Hiszpania
,
paisajes
,
paseo
,
pejzaże
,
spacer
środa, 23 marca 2016
Sałatka z kuskusu - odsłona pierwsza ;)
Nachodzą mnie czasem takie dni (tym razem wywołane przeziębieniem i osłabieniem z niego wynikającym), że nie mam ochoty głowić się zbytnio (a potem trudzić) nad przygotowaniem obiadu. Zwłaszcza, że obiad przygotowuję zaraz po tym jak zjemy śniadanie ;) Przyczyna jest bardzo prosta, Mąż zabiera swoją porcję do pracy.
Dziś był dzień „nie trudzenia się” w kuchni. Wybór więc był prosty: sałatka, której podstawowym składnikiem jest kuskus. W internecie można znaleźć wiele przepisów z wykorzystaniem tej odmiany kaszy. Ja przygotowuję własne „mieszanki”.
Dziś był dzień „nie trudzenia się” w kuchni. Wybór więc był prosty: sałatka, której podstawowym składnikiem jest kuskus. W internecie można znaleźć wiele przepisów z wykorzystaniem tej odmiany kaszy. Ja przygotowuję własne „mieszanki”.
Sałatka z kuskusu. Ensaladilla de couscous.
wtorek, 22 marca 2016
Sałatka z awokado i kurczakiem
Sałatka powstała z powodu połówki awokado, które zostało po naszym domowym sushi : ) Przepadam za awokado. Nie raz i nie dwa zdarzyło mi się zjeść pół owocu bez żadnych innych dodatków.
Nie zastanawiałam się dwa razy i zabrałam się za przygotowanie sałatki. Wymieszałam różne rodzaje sałat, dodałam pomidora, wspomniane awokado, usmażone kawałki kurczaka i całość podlałam sosem.
Tak sałatka wyglądałam zanim został zjedzona ze smakiem.
Nie zastanawiałam się dwa razy i zabrałam się za przygotowanie sałatki. Wymieszałam różne rodzaje sałat, dodałam pomidora, wspomniane awokado, usmażone kawałki kurczaka i całość podlałam sosem.
Tak sałatka wyglądałam zanim został zjedzona ze smakiem.
Sałatka z awokado i kurczakiem. Ensalada de aguacate y pollo.
niedziela, 6 marca 2016
Lucy Maud Montgomery - „Kilmeny ze Starego Sadu”
Nazbierało mi się zaległości w pisaniu postów. Tych o książkach również, a może właśnie przede wszystkim o książkach. Bo czytam, ale już na opisanie i umieszczenie tego na blogu braknie mi nieco czasu ;)
Jak wspomniałam tutaj książkę przeczytałam z marszu, bo była pod ręką ;)
I czynnikiem, który miał duży wpływ na to, że zabrałam się za nią tak szybko był fakt, że od bardzo dawna nie czytałam żadnej książki Lucy Maud Montgomery. W podstawówce i potem w liceum czytałam sporo książek jej autorstwa. Sięgając po „Kilmeny ze Starego Sadu” byłam przekonana, że już się z nią kiedyś zetknęłam, jedynie pod innym tytułem „Dziewczę z sadu”. Zagłębiając się w treść książki okazało się, że jednak nie (!).
Jak wspomniałam tutaj książkę przeczytałam z marszu, bo była pod ręką ;)
I czynnikiem, który miał duży wpływ na to, że zabrałam się za nią tak szybko był fakt, że od bardzo dawna nie czytałam żadnej książki Lucy Maud Montgomery. W podstawówce i potem w liceum czytałam sporo książek jej autorstwa. Sięgając po „Kilmeny ze Starego Sadu” byłam przekonana, że już się z nią kiedyś zetknęłam, jedynie pod innym tytułem „Dziewczę z sadu”. Zagłębiając się w treść książki okazało się, że jednak nie (!).
Lucy Maud Montgomery, Kilmeny ze Starego Sadu, Wydawnictwo Literackie, Kraków, 2009
Ludzie listy piszą ;)
Za każdym razem jak idę do supermarketu moja trasa przebiega zawsze wzdłuż uliczki willowej, same małe domki, żadnych bloków. Nie mogłam nie zauważyć jak różnorodne, pomysłowe i niesamowicie kolorowe są tam skrzynki na listy. Przyznaję, że do tej pory skrzynki na listy nie były w polu moich zainteresowań obiektów do fotografowania ;). Ale te są tak pozytywnie kolorowe, że same przyciągają wzrok.
Niektóre z nich są podpisane jako „Listy” („Cartas”).
Niektóre z nich są podpisane jako „Listy” („Cartas”).
Etykiety:
Andalucía
,
Andaluzja
,
Benalmadena
,
Benalmádena
,
buzón
,
cartas
,
Costa del Sol
,
España
,
Hiszpania
,
skrzynki na listy
,
Wybrzeże Słońca
wtorek, 1 marca 2016
Subskrybuj:
Posty
(
Atom
)